*Wdrapał się na szczyt, aby móc wszystko widzieć i porozmyślać.*

*Spojrzał lekko w bok i zauważył, że ktoś jest obok niego, nie chcąc nikomu zawadzać nic nie powiedział i zaczął patrzeć przed siebie dalej.*

*Znowu popatrzył na nieznaną mu postać i odpowiedział.*
Tak, a ponadto zwą mnie Dante, a jakie jest twoje imię?

*Wydawało się widzieć na jego ustach uśmiech.*
To bardzo mi miło chętnie ich poznam.

*idzie lekko zdenerwowana, że nie udało jej się przejść w spokoju na Pustkowia* Cześć mamo... *zauważa obcego lewka i uśmiecha się zawstydzona*

Cześć. *Spojrzał na nowo przybyłą.* I Pa! *Powiedział do odchodzącej Królowej.*

Ostatnio edytowany przez Dante (2011-07-02 20:42:06)

Na imię mi Dante, a tobie?

Zacny tytuł Księżniczko, a może tak zejdziemy stąd, bo to miejsce nie za bardzo mi leży do rozmów, co ty na to?

*Nie znając celu podążył za księżniczką.*
//zt//

*Powrócił na szczyt i siedząc na skraju rozmyślał nad tym co się wydarzyło*

Ostatnio edytowany przez Dante (2011-07-04 14:53:03)

*Odwrócił się a w jego oczach nie było już widać chęci do życia*
Jednak wróciłaś, cieszy mnie to.

*Odwrócił się do niej cały*
A więc zostaniesz tu gdzie jest twój dom i będziesz żyć zemną?

Ja robię to wszystko ze względu na ciebie bo bez ciebie nie mógł bym żyć.

A więc chodź do mnie rozumiem że tam w sercu czujesz coś do Pustkowi ale tamtym miejscem powinien zająć się ktoś inny.

Proszę cię nie odchodź.*Cofnął się i tylna łapa zawisłą w powietrzu*

Nie mogę czuję że jestem częścią tego miejsca ale jeżeli twoje serce jest związane z Pustkowiem to i ja będę szczęśliwy jeśli tam odejdziesz skoro jest to twoim pragnieniem.

Także z tego powodu jest mi przykro że poróżnia nas krew płynąca w naszych żyłach.

Proszę cię nie smuć się z mojego powodu bądź szczęśliwa skoro jest mi pisany taki los niechaj tak będzie.

*Odszedł od Skarpy i podszedł do Has*

Zrobię wszystko abyś była szczęśliwa a więc decyzja należy do ciebie jeżeli chcesz odejść zrobię to i ja.

*Przytulił ją*
To mówimy o wszystkim twojej rodzinie czy odchodzimy bez słowa?
*Mówił to spokojnym głosem*

Dobrze to zostańmy na razie tutaj przynajmniej jesteśmy sami i nikt nam nie będzie przeszkadzał.

Dobrze więc prowadź.
*Podążył za Has*
//zt//