*Przychodzi i rozgląda sie po wnętrzu* Cześć *Ukazuje kły w dziwnym uśmiechu*

Z czego sie śmiałaś? *Usiadł przy wejściu*

To widzę, na jedną z tych durnych chien nie wyglądasz.

Chyba nie widziałem cię wcześniej na Pustkowiach...opowiesz mi coś o sobie? Masz jakąś rodzinę?

Jestem Laz, mam trójkę dzieci, no i oczywiście pare siostrzenic, miło mi cię poznać, a kto jest twoją siostrą?

Wszystko w porządku? *Spojrzał na lwicę z lekkim niepokojem*

Tarabu, Ahadi i Sabiri *Odpowiada z uśmiechem*

Jak trafiłaś na Pustkowia? Mieszkałaś tu od zawsze czy cie wygnano?

Ja nie mieszkałem tu od zawsze...ale nie żałuję, od razu kiedy tu przybyłem nie chciałem już nigdy odchodzić

*wbija ;d * No cześć Nela... *mruknęła* Hej Laz. *uśmiechnęła się lekko*

To co widzisz... *prychnęła i dumnie wypięła pierś* Stryju, czy mógłbyś nas zostawić na chwilę same? Chciałam porozmawiać w 4 oczy z... Królową... *powiedziała lekceważąco i wywróciła oczami*

*podniosła głowę do góry z wyższością* Teraz jesteś królową, co? *syknęła cicho* Kto ci dał do tego prawo? *sierść na jej karku się zjeżyła* Jeżeli chcesz tronu najpierw musisz pokonać prawdziwą królową... Mnie... *zaczęła cicho warczeć*

//Ok//
Nie masz żadnych praw... No chyba, że pokonasz mnie... Co ty na to? *spojrzała na nią z pogardą*

Nie... On już nie jest królem od dłuższego czasu... Na jego miejscu jestem ja!

Nie zabiłabym cię... Jednak wiedz, że prędzej czy później przegrałabyś ze mną... *uśmiecha się triumfalnie*

*odwraca głowę* Witaj... Znamy się?

*uśmiechnęła się* Mam na imię Hasara, ale mów mi Has. Jestem królową Pustkowi. A ty jak myślę jesteś nowy?

Tak? A po czym?

Nie lubię wyciągać pochopnych wniosków... Jak ci na imię?

Miło mi cię poznać. Pozwól, że oprowadzę cię po Pustkowiach... *zadeklarowała i powoli wyszła z groty*
//zt//