*przychodzi i idzie wzdłuż rzeczki*

*spogląda na Selę* O, to tak się wita siostrę... No cóż... Z resztą to są przecież ziemie niczyje, czyż nie.?

*usiadła obok* Nic nie szkodzi... Jak w Dżungli? Dalej królujesz?

Dobrze... A ty dalej sama? Znalazłabyś sobie partnera! *zaśmiała się*

*uśmiechnęła się* Tak... *westchnęła*

Cześć! *liżę lwa po policzku* To jest moja siostra Sela. Królowa Wyzwoleńców.

*śmieję się* No nic musimy się zbierać... *ruszyła w stronę rzeki*

*uśmiechneła się* Chodź Taka... Pa Sel! *nagle zrobiło jej się słabo, zemdlała i wpadła do rzeki*

*jest nieprzytomna, ma przed oczami 2 lwiczki w swoich objęciach, jedna ciemnoszara, a druga jasnokremowa*

*budzi się, kaszle* Gdzie ja jestem...?

*ledwo stoi na nogach, jest osowiała*

Chodźmy już do domu...
//zt//

*przychodzi* Tu na coś "zapolujemy".

*rozgląda się, zauważa małą i osamotnioną zebrę*

Jasne! *przyczaiła się w trawie, skradała się cicho i zgrabnie poruszała kończynami* Chodź... *szepnęła, pomrukiwała się cicho*

Na mój znak... *wyciągnęła pazury i zrobiła nimi pręgi w ziemi, była gotowa do skoku* Już! *wyskoczyła na zebrę z głośnym miauknięciem, które przerodziło się w zachrypnięty ryk*

*Zobaczyła dwa lwiątka i podeszła do nich*
-Hej jestem Luna.*Zwróciła się do Dantego*

-Chce się zakolegować z nowym kolegą.A ty chcesz być wygnańcem?Jeśli tak to ja też.*Powiedziała*

-Nie jestem lizuską!*Rzuciła się Hasarę*

*odrzuciła ją wbijając jej pazury w łapę* Jesteś! A kto się podlizuję rodzicom i Seli? Dante nie zwracaj na nią uwagi...

-Ja się nie podlizuje! Nienawidzę was! Nawet ty Dante jesteś dziwny! *Pobiegła bez śladu z płaczem.*

*warknęła * Z nią się nie da rozmawiać w spokoju! Chodźmy... *odwróciła się i wywróciła nie zauważając zebry, wpadła wprost w ramiona Dantego stykając się z nim nosem* Eee... *zaśmiała się* To nic... Hah...

*Nie wiedział co powiedzieć, cieszył się ale jednocześnie był tym wszystkim zszokowany.*
Hehe, masz racje.

No to możemy coś zjeść. *Odgryzł na początek kawałek dla Has a potem dla siebie.*
No to smacznego. *Powiedział i zaczął jeść.*

*Zjadł już wystarczającą ilość.*
Mnie już wystarczy, chwilę poleżę i możemy iść dalej.