Wygnany (Bez narodowości)
Miejsce z KL. Jest stąd piękny widok na gwiazdy.
*Przychodzi, kładzie się na trawie. Patrzy w gwiazdy.*
Offline
Wygnaniec
*przychodzi* No, tu będzie lepiej...
Offline
Wygnaniec
*Pojawia się tuż za nią.*
Rzeczywiście. lepiej, a więc, gdzie jest twoje rodzeństwo?
I z twojego głosu doszło do mnie, że nie za bardzo widzi ci się rola księżniczki.
Offline
Wygnaniec
Nienawidzę Lwiej Ziemi! Kiedy dorosnę to chcę być Wygnańcem... A moje rodzeństwo jakoś mało mnie interesuję. *spojrzała mu w oczy*
Offline
Wygnaniec
*Poczynił tak samo patrząc jej w oczy.*
Interesujące wnioski ale czy wtedy nie będziemy wrogami?
*Zapytał z lekkim drżeniem w głosie.*
Offline
Wygnaniec
*zamyśliła się* No tak, ale... Ja nie mogę tu żyć... Nie potrafię... Tylko ciekawa jestem jaka będzie w przyszłości reakcja mojej matki na to, że nie mam zamiaru być królową i, że odchodzę.?
Offline
Wygnaniec
Zapewne tylko teraz tak myślisz, a, gdy już będziesz dorosła będziesz chciała dbać o swych poddanych i zostaniesz.
Offline
Wygnaniec
Nie! Nigdy! *warknęła w trawę* Sądzisz, że tak szybko zmieniam zdanie? Już zadecydowałam...
Offline
Wygnaniec
Niech tak będzie może jednak uda mi się cię przekonać kiedyś.
*Mówiąc to podszedł bliżej.*
Offline
Wygnaniec
*uśmiechnęła się promiennie pokazując mu swoje ząbki i błysk w oku* Przyszłość jest jedną wielką niewiadomą... Ale można jej pomóc...
Offline
Wygnaniec
A więc jednak mam szansę. *Pomyślał.*
Znasz już kogoś z innych stad? *Zapytał.*
Offline
Wygnaniec
*przez chwilę patrzyła mu w oczy nic nie mówiąc* Eee... Tak. W dżungli mieszka moja ciotka Sela. *przygryzła wargę, w ostatniej chwili powstrzymała się od mówienia o Lazarecie*
Offline
Wygnaniec
Słyszałem trochę o Dżungli podobno to bardzo fajne miejsce a więc masz tam ciotkę interesujące.
*Powiedział te słowa z ekscytacją*
Offline
Wygnaniec
Eee tam... Nudno tam jest... Nie chciałabym tam mieszkać. Podobna Luna jak dorośnie, a ciotka nie będzie miała młodych to ma przejąć tron... Po śmierci ciotki oczywiście.
Offline
Wygnaniec
Rozumiem ale ciekawi mnie nasz król z tego co słyszałem jest fajny ciekawe czy będzie mi dane z nim porozmawiać co ty o tym myślisz Księżniczko a nie przepraszam Hasaro.
Offline
Wygnaniec
*uśmiechnęła się* Mój ojciec...? Tak jest bardzo miły. A wiesz, że jesteś do niego nawet podobny? Tak w ogóle to mów mi Has albo Hasi.
Offline
Wygnaniec
Dobrze Hasi miło mi to słyszeć.
*Ponownie było widać na jego twarzy uśmiech*
Offline
Wygnaniec
*siedziała chwilę w ciszy* A poznałeś już Lunę i Ombrego?
Offline
Wygnaniec
Jeszcze ich nie spotkałem, a wiesz gdzie są?
Offline
Wygnaniec
Nie... Ombre pewnie gdzieś z tatą, a Luna z Selą... *prychnęła* Ona sobie ciągle chodzi do dżungli chociaż nie wolno... A mnie to na chwilkę nie wolno iść na Pustkowia!
Offline
Wygnaniec
To trochę niebezpieczne tam chodzić ale na granice chyba ci wolno? *Zapytał*
Wiem że tam też nie jest zbyt bezpiecznie ale nie powinno się nic stać.
Offline
Wygnaniec
Na granicy może sobie być każdy... A ja się tam Wyrzutków nie boję... *uśmiechnęła się słodko*
Offline
Wygnaniec
Tego mogłem się spodziewać ale nie powinniśmy mieć kłopotów.
Offline
Wygnaniec
Eee tam...! *zaśmiała się i pacnęła go łapą* Berek! *zaczęła uciekać*
Offline
Wygnaniec
*Spodziewając się tego że dojdzie prędzej czy później do takiej zabawy momentalnie zerwał się i ruszył w pogoń za Has*
Offline
Wygnaniec
*ucieka coraz szybciej w stronę granicy*
//zt//
Offline
Wygnaniec
*Zastanawiał się czemu ona biegnie w kierunku granicy ale, żeby się dowiedzieć musiał ją złapać więc przyśpieszył będąc tuż za nią.*
//zt//
Offline